piątek, 18 maja 2012

Daytrading w emaklerze? Praktycznie nieosiągalny

Jakiś czas temu chciałem przetestować daytrading w emaklerze. Kupiłem i sprzedałem mały pakiet, który wg. informacji na stronie banku miał zostać rozliczony w środę po sesji. Nic takiego się nie stało. Dlaczego? Dowiedziałem się tego trochę później.

Pamiętałem, sprawdziłem i w środę nic mi mbank nie zwrócił. Były to jakieś grosze ale niesmak pozostał. Chciałem nawet skontaktować się w tej sprawie z infolinią ale nie miałem na to odpowiedniej ilości czasu wolnego. Ale któregoś dnia pojawił się komunikat w systemie online banku po zalogowaniu. Okazało się, że niższa prowizja z daytradingu nie jest dla wszystkich. Aby skorzystać z niższej prowizji, która jest rozliczana raz na kwartał (SIC!) trzeba miesięcznie obrócić na daytradingu 25 000 złotych! To jakaś kpina. Założe się, że daytraderzy nie siedzą na emaklerze tylko mają do tego dużo lepsze platformy a mali ciułacze tylko od czasu do czasu kupują i sprzedają podczas jednej sesji. Zważywszy na obroty na GPW ciężko jest wykorzystać DT do zarabiania. Bank najwidoczniej stwierdził, że ma w dupie rozliczanie DT. Taka prawda. Po raz kolejny ten bank pokazuje, że dbanie o klienta ma już za sobą. Nachapał się, był pierwszy w necie a teraz to już jedzie na tym co uzbierał. Szkoda, bo platforma online jest spoko. Ale chyba nic więcej. Ostatnio nawet opłaty za karty wprowadzili i zaczynają skubać zwykłych klientów. Szkoda gadać.

Więcej tutaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz